Zelektryfikowana Toyota Land Cruiser wchodzi na polski rynek, oferując nowy układ napędowy o mocy 205 KM i 500 Nm. Elektryfikacja nie ogranicza żadnych parametrów w zakresie legendarnych możliwości terenowych modelu, a bogato wyposażona wersja Executive jest dostępna w specjalnej cenie od 414 900 zł.
Na polskim rynku pojawia się Toyota Land Cruiser wyposażona w 48-woltowy układ Mild-hybrid. Zespół napędowy generujący 205 KM i 500 Nm zapewnia cichszą, bardziej płynną pracę oraz poprawę dynamiki zarówno na szosie, jak i poza utwardzonymi trasami. Wprowadzenie elektryfikacji nie naruszyło jednak charakterystycznych, legendarnych możliwości terenowych tego modelu, które pozostają jego najmocniejszą stroną.
Zelektryfikowany napęd bez żadnych kompromisów
Najnowsza generacja Land Cruisera, obecna w sprzedaży od 2024 roku, pozostaje pełnoprawnym autem terenowym. Kultowy model Toyoty oparty na platformie GA-F z klasyczną ramową konstrukcją łączy ponadczasową stylistykę z nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi. Efektem jest sztywniejsze nadwozie, precyzyjniejsze prowadzenie oraz wysoki komfort jazdy zarówno na asfalcie, jak i w wymagających warunkach terenowych.
Zmodernizowany, zelektryfikowany układ napędowy współpracuje z turbodoładowanym 2,8-litrowym silnikiem Diesla, ośmiobiegową skrzynią automatyczną Direct Shift, elektrycznym generatorem zastępującym klasyczny alternator, litowo-jonową baterią 48 V oraz konwerterem DC-DC odpowiedzialnym za zarządzanie przepływem energii między akumulatorem a silnikiem elektrycznym.
Każdy z elementów został zaprojektowany i rozmieszczony tak, aby zachować pełnię terenowych możliwości auta. Generator ulokowano wysoko na bloku silnika, co umożliwiło utrzymanie zdolności brodzenia do 700 mm. Jednostka Mild-hybrid działa ciszej, minimalizuje wibracje i zapewnia płynniejsze funkcjonowanie systemu stop-start podczas jazdy miejskiej.
Podobnie jak w Toyocie Hilux, układ Mild-hybrid 48V opracowano tak, by można go było łatwo zintegrować z istniejącą konstrukcją. Jego kompaktowe podzespoły są mniejsze niż w pełnych hybrydach, co pozwoliło połączyć go z dotychczasowym napędem bez konieczności ingerowania w kluczowe elementy budowy pojazdu.
